Konkurs Na Najlepsze Wspomnienia Podróżnicze
Pod patronatem Polonijnego Klubu Podróżnika i SuperExpressu
Ogromna frekwencja na spotkaniach z p. Elżbietą Dzikowską oraz na Balu Podróżnika pokazują, że podróże to temat fascynujący wielu z nas. Odkrywanie świata, wyprawy w nieznane – to nie tylko rozrywka i sposób na odpoczynek – to również poszerzanie wiedzy o ludziach, kulturach, świecie o dokonaniach polskich odkrywców i badaczy. Z pewnością wielu z nas odbyło podróże swojego życia takie, które pamiętamy do dziś. Dalekie lub bliskie nie ma znaczenia. Ważne, że coś wniosły w nasze życie. Czasami aż szkoda, że wrażeniami z nich możemy podzielić się tylko z najbliższymi. Zachęcamy do dzielenia się nimi, gdyż tylko w ten sposób cała społeczność polonijna, będzie mogła korzystać z tych doświadczeń i kontaktów a czasami poznać wasze większe lub mniejsze odkrycia. Super Express USA ogłasza konkurs na najlepsze wspomnienia z podróży. Akcji patronuje Polonijny Klub Podróżnika a fundatorem nagród jest Western Union. Prace oceniać będzie jury w składzie: legendarna podróżniczka Elżbieta Dzikowska, prezes Polonijnego Klubu Podróżnika – Jerzy Majcherczyk, redaktor Aneta Radziejowska – Super Express USA, Olga Sakiewicz – menedżer Western Union.
Najlepsza praca zostanie opublikowana w naszej gazecie pod koniec maja 2004 – w specjalnej wkładce poświęconej 100-leciu ekskluzywnego The Explorers Club, do którego należy wielu wybitnych Polaków, miedzy innymiElzbieta Dzikowskai Jerzy Majcherczyk. Dla zwycięzcy przygotowaliśmy bardzo atrakcyjne nagrody: – publikacja tekstu w specjalnej wkładce Super Express USA wydanej z okazji 100-lecia The Explorers Club oraz dyplomy i nagrody pieniężne:
I-nagroda to $300, II-nagroda to $200 a III- to $100 – Ponadto kurtka ze znakiem Explorers Club o wartości $150 oraz koszulki Polonijnego Klubu Podróżnika. Czekamy na teksty i zdjęcia. Termin nadsyłania prac: 1 maja 2004. Prace można przesłać e-mailem na adres [email protected] lub pocztą na adres:
Super Express USA 11 John Street, Suite 302 New York, NY 10038 USA z dopiskiem: Podróże 2004
Każda osoba może przesłać dowolną liczbę tekstów. Maksymalna wielkość jednego materiału: 10.000 znaków. Redakcja zastrzega sobie prawo do skrócenia i zredagowania tekstu przed jego publikacją. UWAGA! Konkurs otwarty jest dla podróżników z całego świata.
Przy nadsyłaniu prac prosimy koniecznie podać swoje dane: Imię i nazwisko, adres, telefon oraz adres e-mail.
Protest Przeciw NGM 2003 – 50 Lat Zdobycia Mt. Everestu
DLACZEGO „NATIONAL GEOGRAPHIC MAGAZINE” POMINĄŁ POLSKICH HIMALAISTÓW W HISTORII WEJŚĆ NA MT. EVEREST?
Oświadczenie Jerzego Majcherczyka, członka The Explorers Club, prezesa Polonijnego Klubu Podróznika. (Maj 2003 r)
Wydanie majowe 2003 „National Geographic Magazine” praktycznie w całości poświęcone jest 50 rocznicy pierwszego wejścia na Mt. Everest, które miało miejsce 29 maja 1953 roku. Na okładce znajduje się zdjęcie Sir. Edmunda Hillarego a wewnątrz jest kilka artykułów o Mt. Evereście. Jeden z nich, zatytułowany: „The History”, autorstwa Michaela Klesiusa, przedstawia na 14 stronach całą 150-letnią historię podboju Mt. Everestu, od 1852 roku do dnia dzisiejszego. Historia ta jest podzielona na 17 znamiennych dat, przy każdej znajduje się krótki opis wydarzenia, związanego z konkretną datą. Najwięcej miejsca zajmuje oczywiście opis eksploracji z roku 1953, co jest zupełnie zrozumiałe, gdyż jej efektem stało się dziewicze wejście na wierzchołek. Pod rokiem 1963 umieszczono informację o pierwszym amerykańskim wejściu na Mt.Everest, a pod 1975 o pierwszej kobiecie, która wspięła się na najwyższy szczyt ziemi.
Pod ważną dla Polaków datą roku 1980 znajduje się tylko i wyłącznie informacja o pierwszym samotnym wejściu bez tlenu na Mt. Everest włoskiego wspinacza Reinholda Messnera. Kolejna data to rok 1983, w którym to amerykański zespół zdobył szczyt ścianą wschodnią od strony Tybetu. Zaś rok 1996 zapisał się największą ilością śmiertelnych wypadków – w czasie zdobywania szczytu zginęło 15 alpinistów. W 2000 roku największym wydarzeniem wg. redakcji było pierwsze zjechanie ze szczytu na nartach, a w rok później – wejście pierwszego niewidomego na Mt. Everest. Ostatnią znamienna datą w historii podboju Everestu wg. National Geographic jest rok 2002, a w nim wyprawa zorganizowana z okazji 50-lecia pierwszego wejścia, w której wzięli udział: syn Hillarego, Peter, syn Tenzinga, Jamling oraz syn Amerykanina Bishopa, Brent.
Niestety wśród opisów tych 17 znamiennych dat w historii podboju Everestu, nie znalazła się nawet najmniejsza wzmianka na temat pierwszego zimowego wejścia na szczyt, dokonanego w dniu 17 lutego 1980 roku przez Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego. Było to niewątpliwie historyczne i przełomowe wejście – dokonane w ekstremalnie trudnych warunkach himalajskiej zimy – które nie tylko dla Polaków, ale i dla całego świata zapoczątkowało nową erę: himalaizmu zimowego.
O pierwszym zimowym wejściu na Mt.Everest było swego czasu bardzo głośno na świecie. Wypowiadał się na ten temat R.Messner i E.Hillary, który osobiście spotkał się z Andrzejem Zawadą, legendarnym twórcą koncepcji zimowego himalaizmu.
Nie tak dawno temu, bo w latach 1998, 2000 i 2002, najpierw Andrzej Zawada a po nimKrzysztof Wielicki(dwukrotnie), prezentowali dla elity amerykańskich eksploratorów i dziennikarzy historie polskich wypraw zimowych w Himalaje, w prestiżowym nowojorskim The Explorers Club. Akcentowano przy tym pierwsze wejście na Mt. Everest zimą, a reakcje odbiorców potwierdzały wielką wagę, jaką przywiązuje się do tego historycznego wyczynu polskich himalaistów.
Jakim cudem, więc w ciekawym skądinąd artykule „National Geographic Magazine” nie ma ani słowa na ten temat? Jest praktycznie niemożliwe, aby redaktor M.Klesius i cała redakcja National Geographic nic nie wiedzieli o tym wyczynie Polaków. Czyżby, więc uznali go za zbyt mało znaczący, aby znalazł się wśród najważniejszych dat w historii Everestu? Logicznie myśląc, to też należy wykluczyć, wszak wśród tych 17 wymienionych dat znajduje się kilka wydarzeń o wiele mniejszym znaczeniu niż pierwsze zimowe zdobycie Everestu. Zwłaszcza, że śmiały wyczyn Polaków przełamał pewną barierę fizyczną i psychiczną w światowym himalaizmie, czego nie można powiedzieć np. o pierwszym zjeździe na nartach z „Góry Gór”. Dlaczego więc wyczyn Polaków został pominięty w tym tak ważnym historycznym zestawieniu, które zapewne będzie służyć dla wielu następnych pokoleń jako źródło informacji o historii podboju najwyższej góry świata?
Odpowiedź jest tylko jedna – zrobiono to celowo! Motywacja zaś wydaje się jasna – chęć pomniejszenia roli polskich alpinistów w podboju Himalajów, całkowite ignorowanie zimowego himalaizmu, zainicjowanego przez Andrzeja Zawadę, w którym Polacy od lat wiodą prymat światowy. Warto tu zauważyć, że zarówno kolejne wyprawy amerykańskie, jak i legendarny Reinhold Messner (ulubieniec zachodnich i polskich(!) mediów), nie dali rady Himalajom w zimie, więc prawdopodobnie przy tej okazji wychodzi ich frustracja, która zaowocowała celowym pominięciem pierwszego zimowego wejścia na Everest.
Jest jeszcze jeden dodatkowo intrygujący fakt w tej całej “historii”. O dziwo, polskie wydanie „National Geographic Magazine” nie “zapomniało” o wyczynie Polaków, dopisując pod zdjęciem R.Messnera następującą informację: ”… 1980 – 17 lutego: pierwsze wejście zimowe. Dwóm Polakom – Leszkowi Cichemu i Krzysztofowi Wielickiemu z wyprawy kierowanej przez Andrzeja Zawadę – poddał się zimą pierwszy z ośmiotysięczników. Był to początek himalaizmu zimowego…”
Problem w tym – panowie redaktorzy polskiego wydania, – że my, Polacy, doskonale o tym wiemy, a światu trzeba stale przypominać. Ciśnie się więc pytanie: dlaczego redakcja polskiego wydania (która przecież artykuły do każdego wydania otrzymuje wiele miesięcy wcześniej z Waszyngtonu) nie zareagowała, poprzez przypomnienie centrali, iż w rzeczonym tekście jest bardzo znamienna luka w historii podboju Everestu? Czyniąc to polscy redaktorzy nie tylko zadbaliby o jakość artykułu, ale również obroniliby nasz narodowy interes, jakim jest „image” Polski na arenie światowej. Jestem przekonany, iż tego celowego pominięcia, jakie miało miejsce w majowym światowym wydaniu „National Geographic Magazine” nie możemy zignorować i nie wolno nam pozostawić tego bez naszej odpowiedzi. Grozi to bowiem w przyszłości kolejnymi aktami celowego pomijania osiągnięć polskich odkrywców, zdobywców i badaczy w tego typu publikacjach. Dlatego też kieruję
Apel w obronie polskiego himalaizmu zimowego
do wszystkich, którym leży na sercu dobre imię polskiego himalaizmu oraz godność naszych himalaistów, którzy ogromnym wysiłkiem często przepłaconym życiem, w ekstremalnie trudnych warunkach himalajskiej zimy zdobywali (jako pierwsi) szczyty najwyższych gór świata. Apeluję do Polskiego Związku Alpinizmu, do władz i działaczy klubów wspinaczkowych /wysokogórskich oraz do samych alpinistów i podróżników zamieszkałych w Polsce i rozrzuconych po świecie, o przyłączenie się do akcji pisania listów do redakcji „National Geographic Magazine” w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Żądajmy sprostowania artykułu „The History”, autorstwa Michaela Klesiusa, poprzez podanie w jednym z najbliższych wydań informacji o pierwszym w historii zdobyciu Mt. Everestu zimą.
National Geographic Society
PO Box 98199.
Washington, DC 20090-8199
Wszyscy, którzy wysłali ten list protestacyjny e-mailem do Redakcji National Geographic Magazine otrzymali taka oto odpowiedz.
Thank you for contacting the National Geographic Society regarding our coverage of Mount Everestin the May 2003 National Geographic. Due to space limitations, many climbing accomplishments were not included in our timeline of Everest. In the case of Wielicki and Cichy’s 1980 climb, our editors felt that, as impressive as it was, the fact that it was a winter climb (on an established route) was not enough to push it ahead of Reinhold Messner’’s solo climb without oxygen that same year. That choice, along with several others, could certainly be debated. It was a difficult choice to make. A Polish team was prominently featured in our other Everest story, however, about first ascent routes. On the page titled ”15 Ways to the Top”, the May 19, 1980, Polish expedition via the east side of the South Pillar is number seven on the list. Thank you again for taking the time to contact us and for your interest in National Geographic. Please be assured that your views will be circulated among our senior editorial staff NGM Forum StaffSerdeczne podziękowania kieruje do Redakcji Super Expressu wydania nowojorskiego, która do tej akcji włączyła się w sposób niezwykłe aktywny. Wydrukowała kilka tysięcy gotowych listów Protestacyjnych do Edytora The National Geographic, a także wielokrotmie drukowła ten list na swoich łamach.
Rezlutaty tej pomocy i innych było przesłanie kilku tysięcy e-maili i listów pocztowych do redakcji NGM w Washingtonie i w Warszawie.
Rezlutaty:
Jak sami widzicie –list jaki otrzymalismy od redakcji, był delikatnie mówiąc dla nas Polaków, obrazliwy a jednoczesnie wykazał ignorancję i strach całej redakcji przed „ziomowymi” wyczynami naszych himalaistów. Ale nasza akcja nie poszła jednak na marne. Minęło pięc lat i oto Styczniowe wydanie 2008 roku, przynosi tytułowy artykół pt: ICE WARRIORS poświęcony prawie w całości historii zimowych wejsc Polaków.
http://ngm.nationalgeographic.com/2008/01/himalaya-winter-climb/nanga-parbat-text.html
Jurek Majcherczyk,
Protest Przeciw NGM 2003 – 50 Lat Zobycia Mt.Everestu
Rezultaty akcji: Arequipa Czeka Na Naszą Pomoc
Wszyscy znamy już rozmiary tragedii jaka dotknęła południowe Peru w sobotę 23 czerwca 2001. Jednym z miast, które ucierpiało najbardziej była Arequipa – “Ciudad Blanca”. Zawaliło się kilkaset domów w tym bardzo wiele budowli zabytkowych. Kilkanaście tysięcy domów oraz wiele kościołów zostało uszkodzonych w tym historyczna i zabytkowa Katedra. Zginęło ponad 100 osób a kilka tysięcy jest rannych. Wstrząsy wtórne trwają nadal a było ich już ponad 1,500 a niektóre bardzo silne. W chwili obecnej trwa stan wyjątkowy który peruwiański rząd po 23 czerwca. Ale to wszystko co ten biedny kraj może zrobic. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc wszystkich ludzi dobrej woli z całego świata. W porozumieniu z Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Limie, Polonijny Klub Podróżnika rozpoczyna akcję niesienia pomocy ofiarom trzęsienia ziemi oraz odbudowy miasta a szczególnie zabytkowej Katedry. Pamiętajmy, że Polacy mają duży wkład w budowę i rozwój tego pięknego miasta. Wspomnijmy tylko Ernesta Malinowskiego oraz polskich kajakarzy i ich odkrycie Kanionu Colca.. I tym razem nie może nas tam zabraknąć. Pospieszmy z pomocą a zapewne jeszcze bardziej utrwali to imię Polski i Polaków.
Zwracamy się do wszystkich uczestników wycieczek i wypraw, organizowanych przez nasz klub od 1996 roku do peru, którzy poznali arequipe, którzy zachwycali się strzelistymi białymi wieżami katedry, aby teraz pospieszyli z pomocą temu miastu. Zwracamy się również do tych wszystkich. Którzy byli w peru indywidualnie lub z innymi grupami aby również dołączyli się do tej akcji pomocy. Prosimy również wszystkich tych, którzy nie byli w peru a są członkami i sympatykami naszego klubu o pomoc. I wreszcie zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc.
Rezultaty Akcji: Arequipa Czeka Na Nasza Pomoc
przeprowadzonej przez Polonijny Klub Podróżnika w dniach od 26, 06 do 30, 07 2001 roku.
Rozliczenie finansowe z akcji:
Wpłynęło z donacji:
w USA: $3,270.00
w Peru: $ 100.00
Przelewy bankowe:
Dnia 13, 07.01: $2,000.00
Dnia 23, 08,01: $1,200.00
Opłaty bankowe w USA: $ 70.00
Opłaty bankowe w Peru: $ 44.00
Ambasador RP w Limie, Wojciech Tomaszewski przekazał osobiście czek bankowy na kwotę $3,256.00 na ręce Siostry Edith Chavez Benites Sekretarza CARITAS AREQUIPA. Potwierdzone to zostało listem od Caritas (kopia obok)
Lista Donatorów Dla Arequipy:
Lacznie – 52 Osoby. $3,370
- Jerzy & Paweł Majcherczyk $150; Jerzy Patoczka $50;
- Andrzej & Adaria Ameryk $100;
- Elżbieta Baumgartner $50; Wiesiek Bykuc $50;
- Wiesława Bieniarz $50; Jan Fryzel $50;
- Maria Wiencek $50; Ireneusz Żak $80;
- Zdzisław Oleszek $50; Teresa & Adam Musiał $200;
- Barbara Chlebinska $50; Anna Koblowska $50;
- Kazimierz Stojek $50; Maria & Romuald Michalek $75;
- Barbara & Bogdan Zentarski $100;
- Wiesław Dabrowski $50; Alicja Rozynska $50;
- Krystyna Szczepanczyk $50; Alina & Leon Hatalski $100;
- Wojciech Tomaszewski $100; Edward Massi $50;
- Ted Deja /Bedford Group Inc $400;
- Romuald Dymski $100; Danuta Czerski $50.
- Teresa Licholai $50. Alicja & Daniel Andrejczuk $75.
- Anna Olbrys $50; Sylvia Andrejczuk $100;
- Bogumil Rokosz $50; Waldemar & Halina Kozon $200;
- Irena Kotarska $10; Agata Andrejczuk $100;
- Stanislaw Gross $50; Jerzy Arndt $20;
- Beata & Jacek Borkowski $150;
- Magdalena Ostrowska $50; Tom & Teresa Januski $100;
- Piotr Kumelowski $50; Dariusz Juniewski $50;
- Zbigniew Janowski $100;
DZIĘKUJEMY ……
Dziękujemy tym wszystkim, którzy poprali naszą akcję i złożyli donację na odbudowę Katedry w Arequipie i na pomoc tym którzy ucierpieli najbardziej podczas trzęsienia ziemi jakie nawiedziło ten rejon Peru w dniu 23 czerwca br. Naszą akcję wsparł Ambasador Polski w Peru Pan Wojciech Tomaszewski. Podjął się roli przekazania do Arequipy naszej donacji i jej promocji. Pojechał do Arequipy i osobiście przekazał zebrane przez nas pieniądze do Caritas informując o naszej akcji lokalne media. W ten sposób o naszej akcji powiadomiona została lokalną społeczność i władze. Niech wiedza, że my Polacy nie tylko jesteśmy wyczuleni na tragedie innych ale też kontunujemy nasz wkład w rozwój Arequipy i całego rejonu. A oto co pisała prasa w dniu 20 września br,
Dziennik: AREQUIPA AL DIA: Polacos ayudan damnificados del sur
A Dziennik EL PUEBLO DE AREQUIPA: Club polaco entrega donacion a damnificados.
W obu artykułach wymieniona jest kwota donacji $3,256 oraz informacja, że pieniądze zostały zebrane przez 52 polaków członków klubu podróznika z Nowego Jorku, którzy w kilku ostatnich latach odwiedzili Arequipę.
Przypomniany jest również Kanion Colca jako ostatni wkład Polaków w rozwój tego rejonu.
Przeczytać można również że pieniądze z rąk Ambasadora Tomaszewskiego odebrała szefowa Caritas Diecezji Arequipa, Siostra Edith Chavez Benitez. W ten sposób nasze pieniądze dotarły tam gdzie chcieliśmy aby dotarły !!!
Komentarze