Polonijny Klub
Podróżnika

Mario Vargas Llosa na ratunek kanionowi Colca!

Noblista Mario Vargas Llosa popiera mieszkańców Arequipy

(Korespondencja MY21.pl z Peru) Jerzemu Majcherczykowi, jednemu z odkrywców Kanionu Colca – najgłębszego na Ziemi, nic tak nie leży na sercu, jak uratowanie go przed zgubnymi wpływami cywilizacji. Tymczasem do Kanionu wkroczyły ekipy budowlane z ciężkim sprzętem, które wytyczają nowe drogi, wycinają wielkie bloki skalne i stawiają słupy sieci wysokiego napięcia. Tempo prac przybrało na sile zwłaszcza w ubiegłym roku, a stało się to znienacka, w iście kolonialnym stylu, bez pytania okolicznych mieszkańców i uświadomienia im niebezpieczeństw takiego postępowania. Regionalne władze sobie, a mieszkańcy okolicznych wiosek – sobie. Jednak dopiero budowa wież wysokiego napięcia otworzyła im oczy na zagrożenia, jakie niosą one dla ich zdrowia i egzystencji. To zmobilizowało ich do działania, czasem nawet przybierającego ostre formy. Dopiero teraz, podobnie jak Majcherczyk, podzielają pogląd, że Kanion Colca powinien być parkiem narodowym i przynosić Peru zyski jako niewątpliwa atrakcja turystyczna i miejsce niezkażone cywilizacją. Dlatego też rozpoczęli demonstracje, które z Kanionu przeniosły się do Arequipy i trwały tam trzy dni. Na transparentach można było przeczytać m.in. hasła: „Razem zjednoczeni uratujemy Kanion Colca”, „Huambo w strajku głodowym” czy „Transmantaro niszczyciel Kanionu Colca” (Transmantaro to firma instalująca wieże wysokiego naopięcia). W rynku, przed miejscową katedrą kilkunastu Indian prowadziło strajk głodowy, a wielu – na znak protestu – przykuło się do krat. Co osiągnęli?  Tyle, że sprawą zainteresowała się międzyresortowa komisja z Limy. Eksperci z kilku ministerstw popatrzyli, pokiwali głowami i… odjechali, mgliście obiecując, że niebawem się odezwą. W tej sytuacji miejscowi Indianie postanowili zaprosić obrońcę kanionu, którego dobrze znają, gdyż od 1981 r. przyjeżdża do nich regularnie, nie zważając na teroryzm „Świetlanej ścieżki” czy inne przeciwności. Na zaproszenie Majcherczyk zareagował natychmiast i już po tygodniu przylecial do Arequipy, aby na własne oczy zobaczyć co się dzieje. W tym samym czasie w Arequipie przebywał z wizytą Mario Vargas Llosa, laureat literackiej Nagrody Nobla, pierwszy w historii Peruwiańczyk, który ją otrzymał. Warto dodać, że Arequipa to jego rodzinne miasto, a imieniem Marioa Vargasa Llosy nazwano ulicę, przy której się urodził. Jerzy Majcherczyk i Mario Vargas Llosa 24 marca br. w Arequipie doszło do wcześniej umówionego spotkania Majcherczyka z noblistą. Okazało się, że Llosa bardzo dobrze pamięta Jurka, którego po raz pierwszy poznał w grudniu 1981 r. w czasie organizowania marszu Solidarności w Limie, a później spotykali się na targach książki w Warszawie. W czasie obecnego spotkania, w którym uczestniczyli także gubernator departamentu Arequipa dr. Juan Manuel Guillen i burmistrz Arequipy Alfredo Zegarra Tejada, Jerzy Majcherczyk stwierdził wprost, że miejscowe władze nie wiedzą co czynią, niszcząc przyszłość tego rejonu. Działają po omacku, bez przeprowadzenia żadnego studium, jakie te działania będą miały wpływ na środowisko naturalne, a szczególnie na kondory, których największa populacja w całych Andach zamieszkuje właśnie Kanion Colca. Zarzucił też władzom zupełny brak planu rozwoju turystyki i ochrony środowiska całego rejonu. Mario Vargas Llosa słuchał tej wypowiedzi z wielką uwagą. Majcherczyk poprosil go, aby swoim autorytetem wsparł akcję ratowania kanionu i dodał: „… prawie 30 lat temu wspomógł pan naszą akcję w Limie na rzecz Solidarności i narodu polskiego, protestując ramię w ramię z nami przeciw stanowi wojennemu w Polsce, teraz zaś proszę o wspomożenie akcji, której celem jest ratowanie pana ojczystej ziemi, którą przecież kocha pan jak ja…”. Vargas Llosa był tymi słowami ogromnie poruszony i obiecał, że przeczyta otrzymaną od Jurka ksiażkę. Rezultaty wyprawy naukowej Colca Condor 2008/09, zawierającą również opis postępu prac w budowie dróg i mostów wewnątrz Kanionu. Poprosił również Majcherczyka o przesłanie raportu z jego aktualnej podróży do Kanionu Colca i okolicznych wiosek. Dopiero na tej podstawie przystąpi do działań mających na celu ratowanie od zniszczenia kanionu Colca i okolicy. Wygląda jednak na to, że Majcherczyk i mieszkańcy okolic Kanionu pozyskali dla swojej sprawy wielkiego orędownika. Relacjonował Jerzy Stolarek Mario Vargas Llosa popiera mieszkańców Arequipy Z noblistą na ratunek kanionowi!